Bez szmaty na twarzy dumna Polka w opresyjnym państwie

Byłam bez maski na twarzy w Sądzie Rejonowym Lublin – Zachód, który orzekał w pierwszej instancji, jak na obce i wrogie państwo przystało. Nie będziemy jeść, tylko będziemy płacić długi generowane przez sędziów. Żeby było ciekawiej, to jesteśmy w sporze cywilnym ze Skarbem Państwa – Prezesem Sądu Okręgowego w Lublinie, który to Sąd orzekał w II instancji.

Nie wiem, kto orzekał w sprawie w Sądzie Okręgowym w Lublinie. Wyroku jeszcze nie otrzymałam, choć żądałam jego przesłania wraz z uzasadnieniem. Wiedziałam, że jestem bez szans, jestem zbyt obłożona sprawami, żeby spokój i energię wykorzystywać na po to, by w drobnej sprawie oprawcy miel satysfakcję, że mnie torturowali psychicznie. Dlatego przedstawiłam swoje stanowisko na piśmie i odpuściłam sobie udział w rozprawie w Sądzie Okręgowym w Lublinie, która to rozprawa była w budynku Sądu Rejonowego Lublin – Zachód.

Sprawa jest dość oczywista. Przymus maseczkowy narusza Konstytucję. Na podstawie nieprecyzyjnego zapisu ustawy i rozporządzenia nie można karać. Gdzieś czytałam, że ponad 70% tego typu spraw sądy umarzają, ale jak widać są osoby wobec których nie tylko władza wykonawcza, ale i władza sądownicza są wrogo usposobione i nas trzeba karać, trzeba nam uporczywie generować długi i robią to, wzajemnie osłaniając się bezczelnie.

Sprawa przeciwko Skarbowi Państwa – Prezesowi Sądu Okręgowego w Lublinie za działania Sądu i sądów podległych toczy się w Sądzie Okręgowym w Warszawie (II C 2401/20). Zanim w lubelskich sądach wydali serię niekorzystnych wyroków, żądałam zabezpieczenia między innymi w postaci nakazania powstrzymania się orzekania w sprawach powodów Sądu Okręgowego w Lublinie i sądów podległych.

Niestety najpierw referendarz Natalia Motos, a następnie sędzia Barbara Pyz – Kędzierska pozbawiły nas prawa do zabezpieczenia oddalając wnioski o zwolnienie z opłaty za ustanowienie zabezpieczenia. To jest nieprawdopodobne, jak część referendarzy a następnie sędziów upokarza i torturuje psychicznie osoby poszkodowane, wyniszczone przez funkcjonariuszy państwa po złożeniu wniosków o zwolnienie z kosztów w sprawach przeciwko niedopuszczalnej działalności funkcjonariuszy publicznych, które powinny być wolne od wszelkich opłat.

Z okresu po wniosku o ustanowienie zabezpieczenia między innymi w postaci nakazania podjęcia czynności w celu wyznaczenia sądów równorzędnych w tych sprawach, które zostały jeszcze w lubelskich sądach, uzbierałam już 3 wyroki, w których nałożono na mnie kilka tysięcy zobowiązań. sędziowie, którzy są wyjątkowo dobrze opłacani jak na polskie warunki pominęli to, że nie mam czym spłacać generowanych przez nich długów po wyniszczającej, 17 – letniej walce w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych. Sprawa zasądzania pieniędzy przez część sędziów, których ludzie nie mają czym spłacać urosła już do rangi plagi, którą akceptują przedstawiciele różnych władz, co jest niedopuszczalne.

Przy pierwszym wyroku ważne jest to, że stroną była rodzina lokalnego policjanta. Sędziowie wymyśli sobie, że był jakiś wyrok karny, w którym jest potwierdzone, że popełniłam przestępstwo i głównie na podstawie tego niby potwierdzonego „przestępstwa” przyładowali mi kilka tysięcy zobowiązań. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że pozew składał „adwokat”, którego działalności adwokackiej pod wskazaną w pozwie firmą nie potwierdziła odpowiednia izba.

Komedia i horror w jednym! Ja występowałam sama przed sądem, w drugiej instancji wyrok wydany został na posiedzeniu niejawnym, a powódka była reprezentowana przez „adwokata” i kilku radców prawnych, którzy zmieniali się jak w kalejdoskopie. Była również biegła psycholog, która nie spełnia wymogów ustawy, by być biegłą sądową, ale co tam za cały cyrk, który nie ma nic wspólnego z wykonywaniem prawa, mam zapłacić ja, mimo że przy wrogości sędziów i tak dużej sile radców prawnych, połowa roszczenia została oddalona.

Żadnego wyroku potwierdzającego jakieś przestępstwo, wymyślonego przez sędzię Sądu Rejonowego Lublin – Wschód nie było, ale przecież oni za nic nie odpowiadają, a papier wszystko przyjmie. Nie mam czym dopłacać to hucpy, procesu niszczenia. Sąd Okręgowy w Lublinie, który wydał wyrok na posiedzeniu niejawnym uchyla się od sporządzenia uzasadnienia do wyroku. Uważam, że proceder z pobieraniem opłat w procesach cywilnych za sporządzanie uzasadnień powinien być przerwany i to niezwłocznie. Płacimy podatki w ramach których powinno być zabezpieczone prawo do sądu, a nie pieniądze trwonione są na lewo i prawo bez żadnych ograniczeń, a z prawa do sadu zrobili odpłatną usługę.

Kolejna sprawa, to miałam rzekomo nie spłacić pożyczki, a jak udowodniłam, że spłaciłam, to okazało się, że 1000 zł wpłaciłam 2 dni po terminie i za to mam zapłacić ponad 400 złotych kosztów umownych, choć podpisanej umowy pożyczki handlarz danymi osobowymi nie przedłożył. Na sprawie sędziowie Sądu Rejonowego Lublin-Wschód i Sądu Okręgowego w Lublinie wygenerowali mi ok. 700 złotych zobowiązań.

Mimo tak dużej liczby upokorzeń i tortur psychicznych nauczyliśmy się żyć w tym opresyjnym oraz wrogim nam państwie, które w obecnym kształcie nie ma racji bytu, gdzie część policjantów, urzędników i część sędziów nie szanuje ludzi oraz nie ma żadnego problemu z naruszaniem prawa i znęcaniem się nad ludźmi. Zapomnieli się całkowicie, że biorą pieniądze za służenie ludziom, za tworzenie warunków do życia, a nie za niszczenie ludzi, uporczywe znęcanie się.

Barbara Berecka

Ten wpis został opublikowany w kategorii Sprawiedliwość po polsku, Wolność i demokracja i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.