TRZEBA OGRANICZYĆ KOSZTY PRACY I PODATKI, A NIE WYMYŚLAĆ CUDA NA KIJU, TAK BY URZĘDNICY MIELI CO ROBIĆ
Do obłędu zostało doprowadzone przez rządzących w ostatnich latach Polską zabieranie jednym i oddawanie, dopłacanie do innych i regulowanie czego się da poprzez prawo stanowione.
Ludzie powinni stanowczo zażądać znacznego wycofania się polityków, funkcjonariuszy publicznych z życia zwykłych obywateli. Powinniśmy zdecydowanie żądać uchylenia masy prawa, które służy jedynie osaczaniu nas, sterowaniu nami, naszym życiem przez ludzi władzy. Powinniśmy zdecydowanie żądać zmniejszenia danin na rzecz państwa i instytucji publicznych.
Prawo do wypracowanych pieniędzy w pierwszej kolejności powinni mieć ludzi, którzy pracują.
”Ministerstwo Pracy chce ułatwić młodym rodzicom powrót na rynek pracy. Dlatego planuje uruchomić program dopłat do miejsc pracy dla osób z małymi dziećmi ? ujawnia „Rzeczpospolita”.
– Oprócz dotacji dla firm dających zatrudnienie rodzicom planujemy dopłaty do pensji dla matek lub ojców oddających dziecko do żłobka i wracających do pracy w niepełnym wymiarze – mówi wiceminister Jacek Męcina.
Rządowy program dopłat miałby ruszyć dopiero w 2014 r., ale już w przyszłym roku zostałby uruchomiony pilotaż. Pieniądze na ten cel miałyby pochodzić z Funduszu Pracy, który trzyma zamrożone 5 mld zł na zasiłki i wsparcie dla bezrobotnych.
To bardzo dobry pomysł. Podczas urlopu wychowawczego kobiety tracą część kompetencji zawodowych i dlatego firmom nie opłaca się ich zatrudniać. Dotacje dawałyby czas na uzupełnienie wiedzy i umiejętności – mówi Agnieszka Chłoń-Domińczak, była wiceminister pracy.
Zdaniem przedsiębiorców program mógłby zadziałać tylko wtedy, gdyby za dopłatami do wynagrodzenia szły pieniądze, np. na szkolenia” – źródło Onet.pl.
Słuchajcie, tacy fachowcy jak na przykład Chłoń-Domińczak już się na reformowali, a skutki ich pracy są niszczące dla Polaków i Polski i powinni wreszcie z pokorą zamilknąć.
Co za bzdura, że macierzyństwo powoduje zanik części kompetencji. Macierzyństwo rozwija, zmusza do organizacji pracy, dodaje entuzjazmu, chęci do życia i działania. Tych słów nie pisze ktoś przypadkowy, tylko kobieta, która przez lata wychowywała dzieci. W zasadzie dopiero obecnie moje dzieci usamodzielniają się, a ja mam więcej czasu dla siebie, na doskonalenie się.
Czy z moich tekstów wynika, ze jestem nierozgarnięta kurą domową, która zapomniała czego nauczyła się w szkole i na studiach, bo dużo czasu musiała poświęcać rodzinie, dzieciom?
Niech funkcjonariusze publiczni przestaną myśleć o sobie, swoich rodzinach i koleżeństwie, niech przestaną tworzyć miejsca pracy dla swoich. Przestańcie szanowni przedstawiciele różnych władz zwykłym ludziom w tym młodym matkom rzucać kłody pod nogi, przestańcie utrudniać ludziom życia i ograbiać ze znacznej części dochodów, a większość zwykłych obywateli, w tym młodych matek i ojców doskonale sobie poradzi.
Pierwsza sprawa, to powinno zostać uproszczone prawo pracy. Trzeba myśleć o tych, którzy już pracują, ale nie wolno zapominać o tych którzy pracy poszukują.
Znacznie ograniczone powinny zostać podatki i składki na obowiązkowy system ubezpieczeń społecznych. Nie ma powodu, by ktokolwiek robił ludziom łaskę, podczas gdy co miesiąc zabiera im się co najmniej po kilkaset złotych miesięcznie lub nawet więcej.
Przeciwko człowiekowi, przeciwko rodzinie
Władza nie jest od wymyślania absurdalnych rozwiązań, robienia wszystkiego by tylko im, ich rodzinom i koleżeństwu żyło się dobrze. Przedstawiciele władz są od tego, by tworzyć warunki do życia i rozwoju dla zwykłych ludzi. W tym momencie aktywnym, pracowitym Polakom trzeba przede wszystkim przestać przeszkadzać w pracy i życiu. Praca musi się zacząć opłacać, tak by ludziom chciało się pracować.
ZO